Ryby mają głos!

Wśród wielu przysmaków i dań kuchni staropolskiej, zaszczytne miejsce zajmowały ryby. Ogromna liczba gatunków była tak samo zaskakująca, jak sposoby ich przygotowania i podawania. Sandacze, czeczugi,  flądry, jesiotry, łososie, węgorze, królowały na wystawnych wieczerzach, także w Soplicowie. Adam Mickiewicz, inspirowany przepisem na szczupaka z najstarszej polskiej książki kucharskiej Stanisława Czernieckiego Compendium ferculorum albo zebranie potraw, w mistrzowski sposób opisał w “Panu Tadeuszu” ucztę, której zwieńczeniem było podanie tej ryby w oryginalny sposób: 

“W końcu sekret kucharski: ryba nie krojona,

U głowy przysmażona, we środku pieczona,

A mająca potrawkę z sosem u ogona.”

Czy uczestnikom kolejnych warsztatów w ramach innowacji pedagogicznej “Co jadano w Soplicowie” pod kierownictwem Pana Karola Lisińskiego z Transgourmet Polska Sp. z o.o. udało się  rozszyfrować, jak przygotować pieczono- smażoną rybę? Tego jeszcze nie wiemy, ale z całą pewnością możemy stwierdzić, że ich pieczony łosoś z ananasowym chutney i dzikim ryżem oraz sandacz z puree z warzywami z sosem z kiszonych ogórków byłby daniem głównym niejednej staropolskiej uczty.